środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 3



                             *oczami Justina*

  Jestem kurewsko wkurwiony. Dlaczego ? Hymm, no to może od początku. Gdy się już ogarnąłem, wsiadłem do mojego autka:    klik i pomimo zakazów Scoota w kwesti mojego „odwyku” ruszyłem do najgorętszego klubu w L.A. gdzie umówiłem się z kumplami. Gdy dojechałem przywitałem się z nimi i od razu rzuciliśmy się w wir dobrej  zabawy i alkoholu. Oczywiście nie ma zabawy bez ostrych lasek, ale naszczęście szybko się nawinęły. Impreza mocno się rozwinęła i nagle do klubu wpadł Scooter mocno wkurwiony i dosłownie mnie z niego wytargał. No to tak w skrócie dlaczego jestem taki zły. Aktualnie próbuje się dostac do mojej sypialni. Gdy dostałem się na góre zobaczyłem Lily  nie wyglądała na obudzoną a wiec pewnie jeszcze nie spały. Uśmiechnąłem się zadziornie a ona tylko wywróciła oczami i pobiegła na dół. Wszedłem do „swojego” pokoju. Walnąłem się na łóżko i zasnąłem.

                                *oczami Lily*

Wstałyśmy z Ari ok. godz. 12.00. Ubrałyśmy się tak:
Ari klik, ja klik i poszłyśmy zjeść śniadanie. Niestety dziewczyna musiała jechac z wujkiem do studia. Pożegnałam się z nią i poszłam do siebie i weszłam na tt .Po jakiejś godzinie ktoś zapukał do drzwi. Mruknełam ciche „proszę” i do pokoju wszedł Justin:

-Hej mogę na chwile ?-zapytał

-Cześc, ta spoko- lekko się uśmiechnęłam

Chłopak wszedł i zakluczył drzwi, następnie usiadł na łóżku naprzeciwko mnie. Dziwnie na niego spojrzałam i odłożyłam laptopa. Siedzieliśmy chwile w ciszy i w końcu chłopak odezwał się:

-Pewnie zastanawiasz się po co tu przyszedłem ?-nie pewnie kiwnęłam głową

-No wiec..Wiem że wczoraj troche no narozrabiałem, ale do końca nie pamiętam co zrobiłem, wiec mogła byś mnie troche uświadomic za nim wdam się w nie potrzebną kłótnię ze Scooterem?

Westchnęłam i powiedziałam:

-W sumie to zbyt dużo nie wiem. Gdy wujek wrócił do domu zapytał gdzie jesteś, no wiec powiedziałam mu to co ty mi gdy wychodziłeś i..-Justin od razu wstał i zaczął na mnie krzyczec

-Co? Po co mu to mówiłaś? Nie mogłaś zatrzymac tego dla siebie suko?!

  W ty momencie nie wytrzymałam, wstałam i zaczęłam na niego wrzeszczec:

-Co ty sobie do cholery wyobrażasz?! Gdybym mu nie powiedziała to ciekawe gdzie by cię znalazł? Zalanego i nacpanego w jakimś rowie? Czy z jakąś dziwką?, ale czemu nie, wyzywaj mnie od suk! Wiesz co jesteś żałosny, wynoś się stąd!-wskazałam ręką na drzwi ze łzami w oczach.

-Dziwka-mruknął cicho Justin i ruszył w kierunku drzwi.

-Wiem, że nią jesteś-zakpiłam

Spojrzał na mnie z mordem w oczach i wyszedł czaskając drzwiami. Otarłam łzy, wzięłam koc i książke i wyszłam na balkon gdzie usiadłam na bujanym, miękkim fotelu i zajełam się lekturą.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejjjj :* przepraszam za długą nie obecnośc, ale noo winę mogę zrzucic na wakacje xdddd Niestety ponieważ mam wolne moi rodzice twierdza ze powinnam to wykorzystac na nie siedziec przed laptopem :// Bardzo przepraszam i obecuje że postaram sie to zmienic <3333

P.S.Plissss wiem żę sporo osob to czyta więc co wam szkodzi napisac chociażby ":)" w kom. Uwierzcie to serio motywuje :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz