*oczami Lily*
Właśnie
zaczęły się wakacje co oznacza mój upragniony wyjazd do wujka Scootera.
Niestety w ostatnim czasie wujek i moja przyjaciółka Ari zaczęli coś kręcic i
starają się mnie przekonac żebym nie przyjeżdżała. Nie wiem o co chodzi ale nie
zamierzam rezygnowac z wakacji przez ich wymysły i pojadę do L.A. Na szczęście
po długiej rozmowie na skype udało mi się ich przekonac żebym mogła przyjechac.
Zastanawia mnie tylko dlaczego wujek nie chciał mnie do siebie zabrac. Jednak
kiedy dowiedziałam się o co chodziło, żałowałam ze tak go namawiałam na mój
przyjazd.
*oczami Justina*
KURWA !! Kto
wymyślił jakiś pieprzony odwyk. Ludzie to ja Justin Bieber. Hahah już to widzę
wszystkie okładki magazynów: „Justin Bieber na odwyku” „Justin Bieber
uzależniony” itd. No na pewno nie. Dzięki bogu Scoot też nie chce zniszczyc mi
wizerunku i postanowił że pójdę na prywatny „odwyk” pod jego opieką w jego domu.
Tylko że przy okazji ma tam się pojawic jakaś jego siostrzenica czy jakoś tak.
Mam nadzieje że nie jest moją rozkapryszoną fanką która będzie za mną łazic
cały czas. Żeby chociaż była odrobinę ładna, to może wtedy jakoś to
wykorzystam.
*kolejny dzień*(narrator)
Dziewczyna właśnie
wylądowała w Los Angeles. Na lotnisku czekał na nią już jej ulubiony „wujek”
Kenny. Lily podbiegła do niego i przywitała się, następnie oboje ruszyli w
stronę czarnego range rover’a. Po 20 minutowej jeździe dojechali do wielkiej willi
Scoota.
Nastolatka
wyskoczyła z auta i pobiegła do wujka już w drzwiach zaczęła krzyczec jego
imie. W końcu znalazła go siedzącego w kuchni z nie znanym jej chłopakiem. Lily
nie znała go, ale skądś go kojarzyła. W tym czasie do domu wszedł Kenny z walizkami
dziewczyny. Odłożył je w salonie i udał się do kuchni.
*oczami Lily*
Wbiegłam do
kuchni i zobaczyłam wujka opierającego się o blat kuchenny, a naprzeciwko niego
przy stole siedział jakiś chłopak. Nie wiele myśląc rzuciłam się na wujka.
Scooter zaśmiał się i powiedział: (L-Lily S-Scoot)
S-Lily
księżniczko nareszcie.
L- Ohh wujku
tak bardzo tęskniłam.
S-Ja też
skarbie.
-Yhym- odchrząknął
Justin
-Ach tak. Więc
Lily to jest Justin mój podopieczny, Justin to jest Lily moja siostrzenica
która tak jak ty spędzi tu wakacje więc macie być dla siebie mili.-powiedział
Scoot.
-Okay.-odpowiedziałam
równocześnie z tym jak mu tam Justinem.
A teraz
wybaczcie, ale z Kennym musimy jechac do studia, załatwic parę spraw, więc
grzecznie proszę bez żadnych kłótni żeby ochrona nie musiała was uspokajac.- oznajmił
wujek
Zaśmiałam się
i powiedziałam- spokojnie nie martw się ja i tak musze się rozpakowac, a znasz
mnie nie będzie to łatwe.
Tak
spokojnie nie panikuj damy radę. Ja też jeszcze się do końca nie rozpakowałem
więc… - powiedział Jus
Wujek z
Kennym uśmiechnęli się i wyszli a ja postanowiłam się rozpakowac. Wzięłam swoje
walizki i próbowałam wtargac je po schodach na samą górę.
Kiedy moje
próby okazały się nie udane, usłyszałam czyjś śmiech odwróciłam się i
zobaczyłam śmiejącego się Justina.
-Z czego się
śmiejesz- zapytałam
-Nie, nie z
niczego, ale po prostu te torby są 2 razy takie jak ty hahaha –rzekł Jus
Przewróciłam
oczami a on w końcu uspokoił się, podszedł do mnie, zabrał moje walizki i
ruszył na górę a ja z uśmiechem ruszyłam za nim.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! przepraszamy za tak długą nie obecnośc ale byłyśmy przez ten tydzień we Wrocku ;* teraz postaramy sie dodawac częściej ale nie wiadomo ponieważ nie długo znów jedziemy do Wrocławia xdd pliss komentujcie <33
Hej ! przepraszamy za tak długą nie obecnośc ale byłyśmy przez ten tydzień we Wrocku ;* teraz postaramy sie dodawac częściej ale nie wiadomo ponieważ nie długo znów jedziemy do Wrocławia xdd pliss komentujcie <33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz