sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 1



*oczami Lily*

Właśnie zaczęły się wakacje co oznacza mój upragniony wyjazd do wujka Scootera. Niestety w ostatnim czasie wujek i moja przyjaciółka Ari zaczęli coś kręcic i starają się mnie przekonac żebym nie przyjeżdżała. Nie wiem o co chodzi ale nie zamierzam rezygnowac z wakacji przez ich wymysły i pojadę do L.A. Na szczęście po długiej rozmowie na skype udało mi się ich przekonac żebym mogła przyjechac. Zastanawia mnie tylko dlaczego wujek nie chciał mnie do siebie zabrac. Jednak kiedy dowiedziałam się o co chodziło,  żałowałam ze tak go namawiałam na mój przyjazd.

*oczami Justina*

KURWA !! Kto wymyślił jakiś pieprzony odwyk. Ludzie to ja Justin Bieber. Hahah już to widzę wszystkie okładki magazynów: „Justin Bieber na odwyku” „Justin Bieber uzależniony” itd. No na pewno nie. Dzięki bogu Scoot też nie chce zniszczyc mi wizerunku i postanowił że pójdę na prywatny „odwyk” pod jego opieką w jego domu. Tylko że przy okazji ma tam się pojawic jakaś jego siostrzenica czy jakoś tak. Mam nadzieje że nie jest moją rozkapryszoną fanką która będzie za mną łazic cały czas. Żeby chociaż była odrobinę ładna, to może wtedy jakoś to wykorzystam.
                 
               *kolejny dzień*(narrator)

Dziewczyna właśnie wylądowała w Los Angeles. Na lotnisku czekał na nią już jej ulubiony „wujek” Kenny. Lily podbiegła do niego i przywitała się, następnie oboje ruszyli w stronę czarnego range rover’a. Po 20 minutowej jeździe dojechali do wielkiej willi Scoota.
Nastolatka wyskoczyła z auta i pobiegła do wujka już w drzwiach zaczęła krzyczec jego imie. W końcu znalazła go siedzącego w kuchni z nie znanym jej chłopakiem. Lily nie znała go, ale skądś go kojarzyła. W tym czasie do domu wszedł Kenny z walizkami dziewczyny. Odłożył je w salonie i udał się do kuchni.

*oczami Lily*

Wbiegłam do kuchni i zobaczyłam wujka opierającego się o blat kuchenny, a naprzeciwko niego przy stole siedział jakiś chłopak. Nie wiele myśląc rzuciłam się na wujka. Scooter zaśmiał się i powiedział: (L-Lily S-Scoot)
S-Lily księżniczko nareszcie.
L- Ohh wujku tak bardzo tęskniłam.
S-Ja też skarbie.
-Yhym- odchrząknął Justin
-Ach tak. Więc Lily to jest Justin mój podopieczny, Justin to jest Lily moja siostrzenica która tak jak ty spędzi tu wakacje więc macie być dla siebie mili.-powiedział Scoot.
-Okay.-odpowiedziałam równocześnie z tym jak mu tam Justinem.
A teraz wybaczcie, ale z Kennym musimy jechac do studia, załatwic parę spraw, więc grzecznie proszę bez żadnych kłótni żeby ochrona nie musiała was uspokajac.- oznajmił wujek
Zaśmiałam się i powiedziałam- spokojnie nie martw się ja i tak musze się rozpakowac, a znasz mnie nie będzie to łatwe.
Tak spokojnie nie panikuj damy radę. Ja też jeszcze się do końca nie rozpakowałem więc… - powiedział Jus
Wujek z Kennym uśmiechnęli się i wyszli a ja postanowiłam się rozpakowac. Wzięłam swoje walizki i próbowałam wtargac je po schodach na samą górę.
Kiedy moje próby okazały się nie udane, usłyszałam czyjś śmiech odwróciłam się i zobaczyłam śmiejącego się Justina.
-Z czego się śmiejesz- zapytałam
-Nie, nie z niczego, ale po prostu te torby są 2 razy takie jak ty hahaha –rzekł Jus
Przewróciłam oczami a on w końcu uspokoił się, podszedł do mnie, zabrał moje walizki i ruszył na górę a ja z uśmiechem ruszyłam za nim.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! przepraszamy za tak długą nie obecnośc ale byłyśmy przez ten tydzień we Wrocku ;* teraz postaramy sie dodawac częściej ale nie wiadomo ponieważ nie długo znów jedziemy do Wrocławia xdd pliss komentujcie <33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz